Wszystko legło w gruzach.Moje marzenie bycia człowiekiem,a nawet to,że byliśmy bezpieczni.Teraz,kiedy duchy martwych powróciły to nikt nie jest bezpieczny.Ale cieszę się,że mam ten dzień.Dzień,w którym jest najważniejsza impreza mojego życia,każdego trzecioklasisty.Bal maturalny."
Elena odkłada pamiętnik i spogląda na siedzącą na przeciwko niej Bonnie.Wiedźma choć uśmiechnięta to tak naprawdę kłębi się w niej fala różnych emocji.
-To na co czekamy?Caroline nas zabije jeśli się nie pojawimy!-Bonnie wstaje z łóżka i wyciąga do przyjaciółki dłoń.
Elena wstaje i poprawia swoją koszulkę.Razem z Bonnie podchodzi do szafy z trzema sukienkami.Rubinową,białą i żółtą.
-Rubinowa-odpowiadają razem zgodnie.
***
Klaus stoi w salonie na przeciwko pieca z buchającymi płomieniami.Uśmiecha się na krzyki Caroline,która go woła.
-Klaus!Klaus!-Woła Caroline,a gdy wchodzi do salonu podchodzi do Klausa i go przytula.-Tu jesteś!Mam do ciebie jedną małą sprawę-odsuwa się od niego.
-Dla ciebie wszystko-odpowiada.
-Dziś mam studniówkę,a sukienkę oddałam Elenie.-Mówi,a potem robi maślane oczka.-Czy mógłbyś wyciągnąć z swojej czarnej skrzyni piękną sukienkę?
Klaus uśmiecha się i mruga.
-Chcę wyglądać jak królowa Monako!
***
Rebekah w pięknej żółtej sukni wychodzi przed swoją wille,gdzie czeka na nią Elijah.Blondynka promieniuje szczęściem.
-Ładnie wyglądasz-mówi Elijah i podchodzi do siostry.Poprawia jej nie fortunnie ułożony lok.-Brakuje ci tego-wyciąga naszyjnik z szmaragdem i zapina jej na szyi.-Teraz wyglądasz perfekcyjnie.
-Dziękuję-Rebekah posyła bratu uśmiech i dotyka medalionu.-To dlatego Henrik miał te rany i pręgi.
-Teraz nie czas na takie rozmowy.Jest czas na twoją studniówkę.Musisz dać spokój tym sprawą,one już dla ciebie nie istnieją.Masz nowe życie,ludzkie życie.
***
-Dziękuję-mówi Caroline i się kręci w sukni.Jest zachwycona i uśmiechnięta.
-Proszę cię bardzo-odpowiada jej Klaus.-Jak mówiłem: dla ciebie wszystko.Mam do ciebie też prośbę.
-Tak?
-Mogłabyś zabrać ze sobą na bal Hayley?
-Oczywiście-blondynka obraca się za siebie i widzi Hayley w pięknej długiej granatowej sukni i upiętych włosach.-Wyglądasz przepięknie.
-Dziękuję,ty również-odpowiada jej Hayley.
Obie panie przytulają się na przywitanie i wychodzą.Klaus zostaje sam,a przynajmniej tak mu się wydawało.
-Witaj bracie-słyszy głos za sobą.
Klaus obraca się i traci przytomność pod wpływem ciosu Kola.
-Czas na zabawę-mówi uśmiechnięty Kol.
***
Elena wchodzi do namiotu,gdzie odbywa się bal.Rozgląda się w koło i zauważa Matta i Bonnie.Podchodzi do nich i się wita.
-Pięknie wyglądasz Bonnie-Elena przemierza wzrokiem suknię Bonnie.
-Dziękuję-odpowiada jej.-Ty też Eleno,a Caroline...
Elena obraca się za siebie i widzi wchodzącą do środka Caroline z Hayley.Wilkołaczyca odstąpiła od blondynki,a jej miejsce zastąpił Tyler.
-Masz mi coś do powiedzenia Caro?-dopytuje Tyler.
-A co bym miała ci powiedzieć?-odpowiada.
-To,że całowałaś Klausa.
-Chodź na zewnątrz-Caroline łapie Tylera za rękę i wychodzi z nim.
Na wszystkie strony koło nich znajdują się telewizory wyświetlające zdjęcia trzeciej klasy liceum.Caroline spogląda na każdy z nich z łzami w oczach.Tyler łapie ją za ramiona i przywołuje do porządku.
***
Namiot,czas ogłoszenia wyników królowej i króla balu.Rebekah zasiada w pierwszym rzędzie na przeciwko sceny,Bonnie i Jeremy za raz obok.A Matt usiadł za blondynką.
-Nie martw się-pociesza ją Matt.-Zostaniesz królową.
-Oby-odpowiada Rebekah.
Na scenę wchodzi wysoki,brązowowłosy chłopak.Stuka w mikrofon i czeka aż wszyscy zwrócą na niego uwagę.
-O mój Boże...-szepcze Rebekah.
Matt,Bonnie i Jeremy wiercą się na krzesłach niespokojnie.Obok Matta siada Elena.
-Uwaga!-rozlega się głos Kola.-Ten wieczór nastał,bo my tu jesteśmy.Bo powróciliśmy z popiołu śmierci jakim są trzy masakry.12 czarownic,12 hybryd i 12 członków Rady.Oni wszyscy umarli w imię wskrzeszenia nieśmiertelnego i potężnego Silasa!A teraz...nadszedł czas na zemstę.Dziś,może i teraz,nie którzy z was zginą.
Elena spojrzała na Matta,Matt na Rebekę,a Rebekah na Bonnie i Jeremyego.Kol zniknął jak i też dwa tuziny żywych trupów.
***
-I co tylko o to chodzi?O jeden głupi pocałunek?!-krzyczy Caroline.
-Nie o jeden,a o wiele!-odkrzykuje Tyler.
-Każdy ma prawo do słabości.A może ty też obściskiwałeś się z Hayley?!
-Co?!-Tyler spogląda na stojąca za Caroline Hayley.
Patrzą w niemej ciszy na siebie.Nagle Hayley otwiera szeroko usta i upada z wywróconymi do góry gałkami ocznymi.Pojawia się Kol z sercem w ręku.Uśmiecha się słodko.
-Dobry wieczór-mówi i znika.
***
Jeremy staje i kieruje się do wyjścia.Szybko wybiega i staje przy Caroline i Tylerze patrząc się na ciało Hayley.
-O mój-Jeremy zakrywa dłonią usta.-No nie ważne.Bierzcie ciało Hayley i wynoście się z tąd!No już!-Pogania ich.
Tyler szybko bierze ciało Hayley i znika.Za raz po nim Caroline.Przez chwilę Jeremy patrzy za nimi,a potem obraca się.Przed nim ukazał się Kol z uśmiechem wyższości.
-Jak to leciało?Zabij mnie raz,wstydź się,zabij mnie drugi to...-w sekundę pierwotny wyrywa jemu serce.Bezwładne ciało Jeremyego upada,a za plecami Kola słychać krzyk Eleny.Kol obraca się.-Witaj kochanie.
Elena patrzy na niego z złością.Matt i reszta próbują ją powstrzymać,ale wyrywa się im i rzuca na pierwotnego.Po dłuższej chwili szarpaniny Elena obezwładnia Kola.Przydusza go,nie czekając na żaden jego ruch wyrywa mu serce.
Nastaje cisza.Dwa tuziny duchów patrzą na ciało Kola.Nagle ciało Kola i reszta się rozpływają w powietrzu.Głosy walki i zamieszania ucichły.
Wszyscy weszli do namiotu i zasiedli na swoich miejscach.Na scenę wchodzi April i chłopak z koronami.
-Mam nadzieję,że nikt się nie obrazi-oznajmia April.-Ale w tym roku królem balu jest drugoklasista...Jeremy Gillbert,a królową balu jest Rebekah Mikaelson!-Klaszcze.
Na scenę wchodzą pierwotna i Elena.Po wyjściu zostają koronowane.
-Przyszłam tu za Jera,bo...on nie żyje.-wybucha płaczem i popada w ramiona April.
Wszyscy powoli ronią łzy rozpaczy.
***
Tyler kładzie u stóp Klausa martwe ciało Hayley i wraca do Caroline.Klaus kuca przy ciele.
-Memento Mori-szepcze głaszcząc ją po policzku zimnym jak lód.
***
Rebekah stoi przed swoim domem i szuka w kopertówce kluczy od mieszkania.Za nią staje Kol uśmiechnięty złośliwie,rozgryza swój nadgarstek i przykłada jej do ust.Rebekah szarpie się,ale na nic.W jednej sekundzie skręca jej kark,bezwładne ciało blondynki upada z hukiem.
-Czas na ciebie...moja mała siostro-mówi i znika.
~♦KlausoKolholiczka♦~
Jak widać w Rozdziale 10: Memento ♣ Mori zawarte są słowa Kola z odcinków 4x22 The Walking Dead i 4x23 Graduation.Poniżej znajdziecie filmiki z tymi słowami:
4x22 The Walking Dead (Żywe Trupy)
4x23 Graduation (Zakończenie Szkoły)
Super rozdział. Przypomina wiele momentów z dwóch ostatnich odcinków 4 sezonu. Genialnie napisane.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, a tym czasem możesz mnie poodwiedzać :**
Hmmm no może po tym rozdziale anuluje mój genialny plan zagłady xd No ale nie wiem jeszcze :D
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że mi się podobał. Ale i tak jestem wściekła za Hayle !
Dzięki za dobre opinie.Wściekła?Możesz być jeszcze wścieklejsza...chyba.O ile wiem to mam zamiar wykorzystać pomysł zdrady Katherine.
UsuńPS.Jesteś tą kuzynką Gabi?Majku?
Taaa, Gabi mi dzisiaj mi o tym mowila. Ciesze sie, ze ci sie ten pomysl spodobal ; )
UsuńOoo jeszcze bardziej wscieklejsza ? Hmm... Co wymyslilas ?
Ps. Tak, to ja ; D moze zaczne sie podpisywac ?